Tym razem o żelu aloesowym do skóry suchej firmy Floslek.
Z opakowania: Beztłuszczowy preparat do skóry suchej, mało elastycznej, zwiotczałej. Polecany do pielęgnacji całego ciała, a w szczególności skóry twarzy, szyi i rąk. Zawiera pantenol oraz wyciąg z aloesu. Żel doskonale nawilża i odżywia skórę, łagodzi podrażnienia, poprawia jej ukrwienie. Utrzymuje naturalne pH. Regularnie stosowany poprawia ogólny wygląd skóry – pod jego wpływem staje się ona gładka, elastyczna, przyjemna w dotyku, o ładnym zdrowym kolorycie.
Skład: Aqua, Propylene Glycol, Aloe Arborescens Leaf Extract, Panthenol, Triethanolamine, Carbomer, Methylchloroisothiasolinone, Methylisothiasolinone.
Opakowanie: Prosta, estetyczna matowa tubka z zakręcanym korkiem. Bez większej rewelacji, ale mi się podoba.
Zapach: Żel nie ma żadnego zapachu.
Konsystencja: Żelowa (dooh), troszkę zbyt wodnista jak dla mnie, nakładając na dłoń zawsze boję się, że mi spłynie. Wielkim plusem jest fakt, że produkt wchłania się błyskawicznie, więc pod makijaż jak znalazł :)
Działanie: Osobiście jestem trochę rozczarowana. Powinien ładnie łagodzić i nawilżać, niestety niczego takiego nie zaobserwowałam. Ot, taki trochę zbędny mazialec.
Cena: ok. 8zł
Poszperałam trochę w internecie i naprawdę spora grupka dziewczyn gorąco polecała ten produkt. Na mnie niestety wrażenia nie zrobił (krzywdy również). Kosztuje grosze, więc polecam abyście same go wypróbowały i dały znać jak się u Was spisał :)
też czytałam pozytywne recenzje :)
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, że specyfiki z aloesem dobrze wpływają na moją skórę - a tutaj widzę bardzo prosty skład i wyciąg z aloesu faktycznie tam jest! Chyba się skuszę, cena zachęca, a taki produkt na lato jak znalazł - można nim też smarować podrażnione po ukąszeniach lub słońcu miejsca :)
OdpowiedzUsuńRównież czytałam pozytywne recenzje o żelach z Flos-leku, kupiłam i w sumie- nic. Niby fajnie pobudza skórę po nałożeniu, ale na dłuższą metę nic nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńna twarz może nie, ale na dekolt ? w moim przypadku chyba by sie sprawdzil. kosztuje grosze to fakt. wiec chyba sie skusze :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie piękny :) Tylko nie wiem czy odpowiedni do mojej karnacji... no cóż- potestuję i dam znać :)
OdpowiedzUsuńHmmm wygląda ciekawie, ale skoro mówisz że taki średni.. może kiedyś sie skusze ale nie popędze do sklepu po niego;)
OdpowiedzUsuńskladnik aloesu mnie zachęcił, ale w sumei sama nie wiem juz co sądzić o nim ;)
OdpowiedzUsuńProdukty FlosLek są naprawdę polecane - w sumie chciałam skusić się na ich ''niebieskawą'' (w sensie antybakteryjną) serię, ale nie wiem czy warto.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i obserwuję ;)
Heh, Sprawdzanko musze to napisać - ja uwielbiam Placebo, ale najbardziej ich staaare piosenki, juz calkowicie sie lubuje w wersjach demo, gdzie Brian mial niewyrobiony glos jeszcze, a ostatnie płyty sa zupelnie nie dla mnie, czym nowsze tym gorsze:/
OdpowiedzUsuńMi przydałoby się coś nawilżającego, cena nie jest duża, może sama przetestuję na sobie ;)
OdpowiedzUsuńTotalnie nie przypadł mi do gustu. Ale cena zachęcająca.
OdpowiedzUsuńjedynym produktem jaki posiadam z Flosleku jest żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i chabrem z racji tego, że dużo czasu spędzam przed komputerem jest mi niezwykle potrzebny i swoją rolę spełnia w 100 %
OdpowiedzUsuńjak się na niego natknę to sobie sprawię - nie potrzebuje dużego nawilżenia, bo mam cerę tłusta ale okresowo występuje u mnie przesuszenie, może wtedy zda egzamin :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się forma żelu, zawsze to jakaś odmiana. Nie przepadam jednak za kosmetykami z aloesem...
OdpowiedzUsuńLepiej opłacał się żel Paloma http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=24911&next=1 3 razy większa tubka. Ja stosuję ten żel na ugryzienia wściekłych komarów. Innego zastosowania jeszcze nie znalazłam.
OdpowiedzUsuń